Fotografujemy zimą

W tym roku pogoda nas oszczędza. W połowie grudnia wciąż nie widać śniegu, choć mimo tego temperatury spadają nawet do -10 stopni C. Wielu z nas czeka na śnieg, aby wybrać się z dziećmi na sanki, ze znajomymi na stok lub przejść się na nastrojowy spacer w zimowej porze. Zabranie ze sobą aparatu jest nawykiem wielu z nas, jednak wykonywanie zdjęć w zimie wcale nie jest takim prostym i bezpiecznym zadaniem. Czy wiecie jak używać aparatu i na co zwracać uwagę, aby nie skończyło się odesłaniem go do serwisu? Postaramy podpowiedzieć wam co robić, gdy zdjęcia wychodzą zbyt szare lub gdy aparat wyląduje nam w zaspie śnieżnej. Zapraszamy do lektury.

Przygotowanie techniczne

Każdy aparat posiada szczególny zakres temperatur, w którym może wykonywać zdjęcia. Jeśli producent zaleca temperatury dodatnie, lepiej nie ryzykować usterką aparatu i robić zdjęcia na 20 stopniowym mrozie. Gdy spadnie już śnieg, często przychodzą takie dni, że termometr oscyluje w granicach zera, a pokrywa śnieżna wciąż pięknie lśni na powierzchni. Wtedy można jeszcze zaryzykować i wykonać kilka fotografii, jednak należy zawsze być bardzo ostrożnym i nie przebywać zbyt długo na zewnątrz. Zakres temperatur powinien znajdować się w instrukcji użytkowania, która była dołączona do aparatu. Jeśli nie możemy jej odnaleźć, warto upewnić się na stronie producenta, że nie uszkodzimy naszego sprzętu. Tego typu uszkodzenia nie są objęte gwarancją i mogą nas sporo kosztować.

Poza kwestią samego sprzętu warto zadbać o dodatkowe akumulatory. Wszystkie baterie używane na mrozie działają zdecydowanie krócej. Czas działania akumulatorów może zostać skrócony nawet o 30% w porównaniu z ich czasem działania w porze letniej, dlatego dodatkowa para może wielokrotnie uratować nasz dzień.

Jak sfotografować śnieg

Piękne fotografie zimowego krajobrazu wcale nie są taką prostą kwestią. Tym razem, tak jak w wielu podobnych sytuacjach, najlepiej zabrać ze sobą lustrzankę, która pozwoli dokonać wielu niezbędnych korekt oraz zapisać zdjęcie w formacie RAW, abyśmy mogli je poddać późniejszej edycji w programie graficznym. Jeśli dysponujemy wyłącznie standardowym aparatem cyfrowym, powinniśmy korzystać z trybu plaża lub śnieg, który jest przeznaczony do tego rodzaju zdjęć.

Śnieg działa jak blenda odbijająca znaczne ilości światła, powodując częste prześwietlenia zdjęć. Światłomierz aparatu jest skonstruowany tak, aby doprowadzić fotografowaną scenę do 18% szarości wzorca narzuconego przez producenta. Z tego właśnie powodu zdjęcia zimowe mogą wyglądać szaro i ponuro. Fotografując w trybie plaża lub śnieg wpuścimy do aparatu więcej światła, które doświetli zdjęcie i poprawi jego kolorystykę. W lustrzankach powinniśmy ręcznie przedłużyć czas naświetlania lub szerzej otworzyć przysłonę. Korekta ekspozycji może wynosić od 0,5 do 3, aby śnieg wyglądał tak, jak widzimy go ludzkim okiem.

Niemiły przypadek

Wielokrotnie zdarza się, że aparat przypadkiem wyślizgnie nam się z rąk i upadnie na ziemię. W zimie poza samym niebezpieczeństwem upadku istnieje jeszcze problem wilgotności. Jeśli aparat wpadnie w zaspę śnieżną, nie ma powodów do paniki. Przede wszystkim nie wolno włączać aparatu i sprawdzać czy działa. Należy zawinąć go jak najszybciej w czapkę, szalik lub w kawałek materiału i wrócić z nim do domu. Gdy ustawimy go w ciepłym miejscu, następną czynnością powinno być otwarcie wszystkich możliwych otworów i wnęk, aby aparat mógł wyschnąć. Z jego włączeniem warto poczekać nawet do kilku dni, aby nie ryzykować zwarcia w elektronice.

Aparaty wcale nie ulegają usterkom w minusowych temperaturach, ulegają usterkom gdy są poddawane działaniu dużych różnic temperatur. Dla każdego sprzętu elektronicznego przejście z temperatury -10 do temperatury +20 jest szokiem, który może skończyć się w serwisie. Po powrocie z zimowej sesji fotograficznej należy odłożyć aparat i poczekać, aż samoistnie się ogrzeje. Większy problem pojawia się z lustrzankami, które są o wiele bardziej szczelne niż standardowe cyfrówki. Po skoku temperatury na ich powierzchni może osadzać się niebezpieczna wilgoć, która powoduje zwarcia i innego rodzaju usterki. Najważniejsza jest tutaj cierpliwość i rozwaga.

Pomysł na zdjęcie

Zdjęcia zimą nie muszą być wcale nudne. Jeśli lubimy zimowe krajobrazy wystarczy wybrać się na długi spacer w miłym towarzystwie, aby uchwycić piękne ośnieżone drzewa, łąki czy drogę prowadzącą do naszego domu.

Piękne zdjęcia krajobrazów wychodzą również wieczorem, gdy na niebie pojawia się feeria barw związana z zachodzącym słońcem. Dlatego jeśli wybieramy się na nocny spacer warto mieć pod ręką aparat, którym uwiecznimy piękne chwile.

Wybierając się w góry możemy zabrać ze sobą aparat, choć grozi mu o wiele więcej niebezpieczeństw niż podczas standardowego spaceru. W górach aparat może nam spaść i zniknąć pod bardzo grubą pokrywą miękkiego śniegu. Warto trzymać go w utwardzonym etui, które ochroni go przed uszkodzeniem podczas ewentualnego upadku.

Jeśli jesteśmy pasjonatami martwej natury w okresie zimy znajdziemy wiele inspiracji, dzięki którym nie będziemy wracali do domu przez długie godziny. Oszronione rośliny, drzewa iglaste przyprószone śniegiem czy zamrożone łodygi kwiatów są świetnym pomysłem na zdjęcia makro w zimie.

Jeśli będziemy wystarczająco cierpliwi, możemy nawet uchwycić zwierzęta, które w czasie zimy stają się bardziej widoczne ze względu na śnieg. Poświęcając trochę czasu mamy szansę spotkać wiewiórkę, sarnę lub sowę. Jeśli posiadamy w ogródku karmik, możemy wykonać piękne fotografie ptaków, które rzadko podchodzą tak blisko domostw w poszukiwaniu pokarmu jak w zimie.

Zadbaj o zdrowie

Warto przypomnieć również o tym, że sam fotograf jest najważniejszą postacią w całym przedsięwzięciu. Zimową porą należy odpowiednio się ubrać, aby nie nabawić się przeziębienia. Odpowiednie buty, kurtka czy czapka to podstawa. Warto nie rezygnować z rękawiczek, które mogą utrudniać obsługę aparatu, ale wybrać taki model, który zapewni pewny chwyt sprzętu i ciepło naszych dłoni. Na spacer dobrze jest zabrać ze sobą termos z gorącą herbatą lub kawą oraz niewielką latarkę - w zimie zmrok zapada wcześniej, dlatego warto być przygotowanym na każdą ewentualność.

Końcowe wskazówki

Nawet w okresie zimowym warto pamiętać o tzw. złotych godzinach, które znacznie wpływają na końcowy odbiór fotografii. Złote godziny to krótki okres przed wschodem i po wschodzie słońca oraz w czasie zachodu słońca. W zimie, gdy dzień jest o wiele krótszy, najlepsze fotografie pod względem oświetlenia będą wychodziły rano około 6:00 oraz popołudniu około 16:00. Należy poobserwować otoczenie i zanotować, kiedy robi się ciemno, gdyż jest to zależne typowo od naszego miejsca zamieszkania.

Gdy wybieramy się na sesję fotograficzną musimy zdecydować, czy będziemy robili zdjęcia spontanicznie, czy chcemy zaplanować sobie konkretną sesję zdjęciową. Jeśli nie bardzo wiemy na czym skupić naszą uwagę, by zrobić dobre zdjęcia, lepszym wyborem będzie zaplanowanie kolejnych fotografii z góry. Nie musi to być bardzo szczegółowy plan - wystarczy motyw przewodni taki jak drzewa, kąt fotografowania czy odpowiedni przekaz - chcemy pokazać, że zima jest piękną, magiczną porą czy pochmurną, zimną aurą, którą najlepiej przeczekać w domu przed kominkiem. Wybór zależy wyłącznie od nas.

Zima nam nie straszna

Fotografując zimą warto pamiętać o kilku szczegółach, które decydują o tym, czy zdjęcia uznamy za udane czy sesja fotograficzna będzie zmarnowaniem naszego czasu. Przede wszystkim należy dbać o nasz sprzęt, który nie zawsze jest odporny na typowe dla zimy temperatury. Należy go chronić podczas wykonywania zdjęć, uważać na jego lub nasz upadek oraz pamiętać o stopniowym ogrzewaniu sprzętu po wejściu do domu. W czasie zimy należy dokonać kompensacji ekspozycji i balansu bieli, aby zdjęcia nie wyszły zimno i ponuro. Gdy wyruszymy na spacer możemy mieć konkretną ideę odnośnie motywu przewodniego zdjęcia lub inspirować się spotkanymi po drodze przedmiotami, które staną się tematem kolejnych fotografii. Nie zapominajmy również o własnym zdrowiu. Ciepłe ubranie i napoje to podstawa, która ochroni nas organizm przed wyziębieniem.